wtorek, 7 kwietnia 2015

Czas w końcu na zmiany!

Natchniona ostatnim szkoleniem postanowiłam, że biorę życie w swoje ręce i zaczynam działać! Tym razem konkretnie. Lista celów, które zamierzam w ciągu kilku miesięcy osiągnąć jest już gotowa, a plan szczegółowy jest w trakcie przygotowań, Ale od czegoś trzeba zacząć. Pierwsza, bardzo istotna sprawa to organizacja czasu. Zaczęłam od najprostszych codziennych spraw i tutaj postanowieniem numer jeden jest wywiązywanie się z listy 'do zrobienia na dziś'. Może nie jest to wielkie wyzwanie, ale jednak bardzo istotne biorąc pod uwagę skuteczność realizacji wszystkich planów i marzeń. Bardzo zapadły mi w pamięć słowa Mariusza Szuby, aby nie szukać wymówek i nie odkładać niczego na później. Najlepsza jest pierwsza myśl i trzeba działać od razu pod wpływem emocji. Tak też staram się robić i muszę się pochwalić, że póki co nieźle mi to wychodzi :).


Staram się też rozróżniać te rzeczy, na które mam wpływ od tych, na które tego wpływu nie mam i odpowiednio dopasować podejmowane działania. Okazuje się, że to wcale nie jest takie trudne jakby się wydawało. Potrzeba tylko chęci i wiary w to, że się uda. No i działania oczywiście. Zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę wielokrotnie marudzimy i narzekamy na sytuacje, które pojawiają się w naszym życiu, zamiast podejmować jakieś decyzje względem nich. W końcu od marudzenia jeszcze nikomu nie udało się tak naprawdę rozwiązać problemów. Już nie mówiąc o zmarnowanym czasie, który można by wykorzystać w jakiś bardziej produktywny sposób.


Wygląda też na to, że nawet mój organizm nie próbuje się buntować ;). Ba! Przeprogramował się na wcześniejsze wstawanie, co bym czasem nie miała wymówki, że się nie wyrobiłam ;). I tak dzień w dzień budzę się między godziną 6:00 a 8:00, mając nastawiony budzik na godzinę 9:00 :D. Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem, ale muszę przyznać, że bardzo mi ta sytuacja odpowiada. Zasypiam wcześniej, a budzę się wyspana i gotowa do działania. W sumie nie dość, że gotowa to jeszcze chętna :).

Mam nadzieję, że czas w końcu przestanie mi uciekać przez palce, a ja naprawdę zrobię ogromny krok naprzód. Nie ma na co czekać. Życie jest tylko jedno i tylko my mamy wpływ na to jak będzie wyglądać!

Na koniec genialna piosenka Nickelback'a - What are you waiting for? :). Uwielbiałam ją już przed szkoleniem, ale teraz ma dla mnie dodatkowe znaczenie. A odpowiedź na jej tytułowe pytanie zostawiam każdemu z Was...

16 komentarzy:

  1. No to działaj, życzę powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Natalia Kruszyńska7 kwietnia 2015 20:51

    Nawet nie wiesz jak do mnie trafił Twój post...idealnie. W ogólnym zarysie jestem na podobnym etapie - pracy nad sobą, postawienia celów - i dążenia, dążenia i jeszcze raz dążenia. Nie mówię, że jest kolorowo, bo są dni kiedy ta motywacja spada, ale podjęłam pewne decyzje, których wcześniej bałam się podjąć i prę do przodu !! Zobaczymy na ile się to uda, ale - do odważnych świat należy. 3mam kciuki za Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę :). Trzymam kciuki, żebyśmy obie zrealizowały nasze plany i marzenia! Będzie ciężko, ale droga do sukcesu zawsze jest pokręcona. Tak jak wspomniałaś - do odważnych świat należy :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że jesteś mocno zmotywowana :D Super obu tak dalej, trzeba brać życie w swoje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, bardzo bym chciała napisać taki post, a może nie go napisać, co także wziąć sprawy w swoje ręce. Ostatnio bardzo doskwiera mi niezorganizowanie i poczucie, że kompletnie nad niczym nie panuję. Że stoję w miejscu, nie rozwijam się, nie robię z moim życiem niczego wartościowego, a przecież mam je tylko jedno. Ciągle powtarzam sobie, że czas coś zrobić, że mam tego dość, ale zbytnio nie wiem, jak się za to zabrać. Najrozsądniejszym rozwiązaniem pewnie będzie zrobienie dokładnej listy, tak jak Ty :)
    Za Ciebie z kolei mocno trzymam kciuki i mam ogromną nadzieję, że osiągniesz wszystko to, co sobie założyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się Twoje podejście, tak trzymaj i nigdy nie zniechęcaj się trudnościami! Ps. Na górze to Twoje zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za miłe słowa :). Nie, to nie moje zdjęcia. Ale kilka lat temu trenowałam sport wyczynowo i też tak robiłam :). Więcej nawet :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobrze wiem o czym mówisz. Teraz doszłam w moim życiu do takiego momentu, że muszę coś zmienić. Po prostu muszę. I chcę :). I to zrobię :). I trzymam kciuki, żebyś Ty też znalazła w sobie siłę i motywację i wzięła życie w swoje ręce! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tak powinno podchodzić się do życia! Brawo!! I trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za te miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. honestallthetime19 kwietnia 2015 14:30

    świetny post, powodzenia w dalszym działaniu ;)
    www.honestallthetime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń