sobota, 28 stycznia 2017

Kapuściany detoks

Tego mi było trzeba. Po ostatnich tygodniach znów nieopanowanej diety zapragnęłam zjeść coś naprawdę zdrowego. Zawsze w takich sytuacjach pomaga mi zupa mojej mamy. Nic wielkiego, minimum składników, maksimum zdrowego smaku :).

ziemniaki
biała kapusta
marchew
pietruszka
seler
zielony groszek w puszce
zioła prowansalskie

Ziemniaki kroimy na małe kawałki i wstawiamy do gotowania. Dodajemy drobno pokrojoną kapustę. Marchew, pietruszkę i seler trzemy na tarce. Gdy ziemniaki i kapusta będą miękkie dodajemy starte warzywa oraz odsączony groszek. Dodajemy zioła prowansalskie i jeszcze przez chwilę gotujemy aż wszystkie warzywa będą miękkie.

Niestety nie udaje mi się póki co uniknąć dodawania kostek rosołowych lub wegety. Wszystkie sprawdzone sposoby na ich zdrowy zamiennik będą mile widziane w komentarzach.

wtorek, 10 stycznia 2017

Optymistyczne spojrzenie w Nowy Rok

I znowu.. minął kolejny rok. Gdy w myślach przewijam ostatnie 12 miesięcy to muszę przyznać, że to był naprawdę fantastyczny czas. Towarzyski, taneczny i pracowity. Co prawda trochę zapłaciłam za to w inny sposób, ale i tak uważam, że w ciągu ostatnich lat, ten rok był zdecydowanie najlepszy :).

Oczywiście nie było tylko kolorowo. Zaczął się fatalnie, a potem jeszcze parę rzeczy mi nie wyszło. Niektóre decyzje były bardziej lub mniej nietrafione, ale gdyby się tak zastanowić to i w nich było coś dobrego, coś co doprowadziło mnie do punktu, w którym aktualnie jestem. Bardzo bym chciała, aby ten rok był jeszcze lepszy. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale spróbuję. Już nie raz udowodniłam sobie, że jeśli chcę to potrafię. Więc i tym razem powinno się udać.

Mam kilka marzeń, których spełnienie wymaga przemyślenia i obrania właściwych kierunków działania. Jednym z nich jest kupno mieszkania. Dwukrotna zmiana pracy doprowadziła mnie do sytuacji, w której w końcu to będzie możliwe. Chciałabym jednak najpierw poczuć się pewniej, stabilniej w obecnej firmie i dopiero wtedy zawrzeć związek hipoteczny z bankiem na najbliższe 30 lat ;). To największy plan na ten rok.

Z mniejszych to na pewno muszę pozbyć się nadmiarowych kilogramów, które dostałam w 'prezencie' ze zmianami pracy. Właściwie to sama je sobie sprezentowałam. Już za długo we mnie siedzą, więc koniecznie muszę coś z nimi zrobić. Skutecznie! Chcę też nadal rozwijać umiejętności taneczne - zwłaszcza salsowe i bachatowe, nie tylko w parze, ale też solo. I jeszcze kilka innych, z pozoru może banalnych, ale dla mnie bardzo ważnych postanowień, których zrealizowanie na pewno doda kolorów co codzienności.


I mam jeszcze jedno marzenie. Dość osobiste. Chcę pozbyć się ciężaru, który niespodziewanie pojawił się na moich barkach wraz z 30 urodzinami... Nie będę wchodzić w szczegóły, ale naprawdę pragnę się go pozbyć.