wtorek, 19 maja 2015

O motywacji negatywnej - ze sportowego punktu widzenia

Ja wiem, że podejmując działania motywujące powinniśmy kierować się wszystkim co pozytywne. Po pierwsze dlatego, że lepiej wzorować się na kimś komu się udało - bo to jest informacja, że i nam się może udać, a po drugie dlatego, że wszystkie obawy i lęki, od których uciekamy. w sytuacji kiedy występują permanentnie nie wpływają dobrze naszą psychikę. Co tu dużo mówić - nagroda zawsze jest lepszą perspektywą niż kara. Ale są czasem takie chwile, a przynajmniej ja takie mam, kiedy siła pozytywnej motywacji trochę słabnie. Może dlatego, że za bardzo się do niej przyzwyczajam. I wtedy potrzebuję tzw. kopa z innej strony. Bo skoro zdjęcia pięknie wyrzeźbionych fitnessek nie wywołują już tak silnej potrzeby działania jak na początku to może zdjęcia kobiet, które zaniedbały swoją figurę dadzą radę..

Wszystko oczywiście ma swoje granice i w żadnym wypadku nie polecam stosowania tej metody motywacji przez dłuższy czas. U mnie sprawdza się jako jednorazowy 'kopniak' w sytuacjach kryzysowych. A pomysł na post pojawił się właśnie w wyniku takiego kryzysu.

Na czym polega motywacja negatywna?
Krótko mówiąc ten rodzaj motywacji pojawia się wtedy, gdy do działania pcha nas coś czego chcemy uniknąć. W różnych dziedzinach życia takim negatywnym motywatorem może być coś innego. W przypadku sportu i zdrowego stylu życia są to najczęściej dodatkowe kilogramy lub cellulit, które prowadzą do niezadowolenia ze swojego wyglądu oraz pogorszenie stanu zdrowia. Perspektywa czegoś co nam się nie podoba i do czego w żadnym wypadku nie chcemy dopuścić mobilizuje nas do podjęcia działań, które mają nas przed tym uchronić (np. zaczynamy ćwiczyć lub stosować odpowiednią dietę).

Podobno każda motywacja jest dobra jeśli powoduje osiągnięcie zamierzonego celu, ale trzeba pamiętać, że stałe uciekanie przed czymś nie wpływa dobrze na nasze samopoczucie i - jak już wspomniałam - na ogólny stan naszej psychiki. Nie można się w końcu ciągle bać, bo ten nieustanny niepokój, który po cichu niszczy zadowolenie z życia i powoduje, że zamiast skupiać się na tym co chcemy osiągnąć i na tym co jest dla nas pozytywne, całą naszą uwagę kieruje na to czego nie chcemy. Czyli zamiast iść do przodu i osiągać swoje cele, jedynie bronimy się przed porażką - często nie robiąc przy tym żadnych postępów. Dlatego wychodzę z założenia, że motywacja negatywna jako natychmiastowy i jednorazowy środek pobudzający nasze działanie - tak, ale zdecydowanie nie w dłuższej perspektywie i jako główny motywator.


!!!
Chciałabym na koniec wyjaśnić jedną kwestię. Ten post absolutnie nie powstał po to, aby kogoś urazić. Nie mam w zwyczaju obrażać osób, które mają nadwagę, czy wiele innych niedoskonałości z nią związanych. Mi do ideału również daleko (chociaż nie mam nadwagi). Ponadto zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze taki a nie inny wygląd jest efektem zaniedbania. Zdjęcia, które zamieściłam pokazują jedynie to jak ja nie chciałabym wyglądać. I są przykładem mojej motywacji negatywnej. Dlatego proszę nie traktować ich jako atak.