Żarty żartami, ale bardzo się cieszę, że coraz częściej mam dużą ochotę na zdrowe produkty, a te, do których miałam słabość (np. chipsy) już nie zawsze mi smakują. Chociaż w sumie jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić 'miałam słabość'. Ale nie zmienia to faktu, że jest to zdecydowanie dobry sygnał i oby utrzymał się jak najdłużej :) (nie będę jeszcze ryzykować stwierdzenia 'na zawsze').
A co takiego dobrego ma w sobie kapusta kiszona? Czy jak niektórzy mówią 'kwaszona'. Z ciekawości poszukałam na ten temat informacji w internecie. Bo to, że jest zdrowa to raczej wszyscy wiedzą. Ale gdyby ktoś mnie zapytał dlaczego, to chyba nie byłabym w stanie odpowiedzieć więcej poza tym, że ma mnóstwo witaminy C.
A teraz już wiem, że zawiera:
- Witaminy: A, C, E, K, witaminy z grupy B
- Sole mineralne: wapń, magnez, żelazo i potas
- Błonnik
- Związki siarkoorganiczne - które poprawią wygląd naszej skóry, włosów i paznokci
- Karotenoidy i polifenole - zatrzymują młodość na dłużej
- Bakterie Lactobacillus - rozkładają cukry w kwas mlekowy, co ma korzystny wpływ na przewód pokarmowy
- Fitoncydy - działają bakterio i grzybobójczo
- Substancje regulujące pracę tarczycy
- Substancje zmniejszające ryzyko rozwoju nowotworów żołądka, dwunastnicy i jelita grubego
Sok z kiszonej kapusty wzmacnia naszą odporność, łagodzi kaszel i pobudza soki trawienne. Działa również obronnie na wątrobę, śledzionę i pęcherzyk żółciowy. Pomaga leczyć żylaki odbytu, reumatyzm oraz gościec. Wykazuje też działanie pobudzające wzrost komórek, a to korzystnie wpływa na proces odmładzania. Ponadto, łagodzi stres, odświeża umysł oraz wzmacnia kości i mięśnie (zwłaszcza mięsień sercowy).
(źródło: www.jejzdrowie.pl)
I proszę bardzo, dowiedziałam się nawet, że kapusta kiszona niweluje szkodliwe działanie alkoholu! Nie to, żebym co weekend ostro balowała ;), ale od teraz przy okazji różnych imprez z udziałem właśnie alkoholu postaram się ją zawsze mieć w lodówce ;).
I jeszcze jedna bardzo ważna informacja: 100 g kapusty kiszonej dostarcza jedynie 16-20 kcal! Różne źródła różnie podają, ale w każdym razie mało :D
Przy okazji znalazłam całe mnóstwo przepisów, gdzie kapusta kiszona nie jest dodatkiem do potrawy, a jej głównym składnikiem. Jednak mimo tego, że wiele z tych potraw na zdjęciach wyglądało przepysznie, moim numerem 1 jest taka wyjęta prosto z wiaderka ;) - skropiona oczywiście oliwą, żeby przyswoić wszystkie witaminy. I taką też właśnie zjadłam! :)
Przy okazji znalazłam całe mnóstwo przepisów, gdzie kapusta kiszona nie jest dodatkiem do potrawy, a jej głównym składnikiem. Jednak mimo tego, że wiele z tych potraw na zdjęciach wyglądało przepysznie, moim numerem 1 jest taka wyjęta prosto z wiaderka ;) - skropiona oczywiście oliwą, żeby przyswoić wszystkie witaminy. I taką też właśnie zjadłam! :)