Są takie dni, kiedy mam ogromną ochotę na różne jedzeniowe zachcianki, niekoniecznie zdrowe. A już najczęściej dopadają mnie one oczywiście wieczorem :/.
Staram się im nie ulegać i jeśli to jest tylko zwykła zachcianka (a nie ssący głód) to w ramach bitwy ;) odwiedzam fit-blogi :) - więcej niż zwykle. Na mnie to działa, bardzo motywuje mnie konsekwencja dziewczyn, które mają ten sam cel i pokonują wiele pokus i trudności, żeby go osiągnąć.
Dziś jest właśnie taki dzień...
Na blogach już buszowałam, a teraz 2 bardzo motywujące mnie zdjęcia..
***********
Rano powtórzyłam 12 minutowy trening pośladków z Ewą. Jestem naprawdę zadowolona, bo cały czas czuję jego efekty. Jedyne co mnie denerwuje to jej komentarze, z założenia motywujące, ale na mnie działają drażniąco ;). Jednak same ćwiczenia - super :). Jutro zumba, a we wtorek wypróbuję skalpel.
Jaki rezultat po treningu pośladków z Ewą?
OdpowiedzUsuń