sobota, 1 sierpnia 2015

Nick Vujicic w Poznaniu :) - bardzo spóźnione podsumowanie

Od mojego wyjazdu do Poznania na event z Nickiem Vujiciciem ("Życie bez ograniczeń") minęły już 3 miesiące! Po powrocie obiecałam, że opiszę tutaj swoje wrażenia, ale jak dotąd nie udało mi się pozbierać tych wszystkich myśli w jedną logiczną całość ;). Do tego zmiana organizacji życia również miała wpływ na to, że na tak długo odłożyłam bloga na dalszy plan.
W końcu jednak udało mi się zebrać i napisać tego posta, choć jego kształt jest troszkę inny niż początkowo planowałam. Mimo to mam nadzieję, że uda mi się przekazać w nim cel i sens tego spotkania.

Najważniejsze dla mnie były emocje, które są w stanie doprowadzić do trwałych zmian w postrzeganiu siebie i otaczającego nas świata. I bez wątpienia wszystkie emocje, które zostały w tamtym dniu wywołane były jak najbardziej pozytywne i bardzo motywowały do działania. Ja w ogóle ostatnio jestem bardzo zmotywowana. Jednak przez to, że te emocje były tak silne, były też w pewnym sensie chaotyczne. Bo ja wszystko chciałam wprowadzać w życie na raz. Chciałam zapamiętać jak najwięcej i zadziałać z taką siłą od razu! Po części mi się to udało, ale w ogólnej organizacji nie pomogło ;).

Wszystkich tych, którzy nie wiedzą kim jest Nick Vujcic, ale i tych którzy wiedzą, zachęcam do przeczytania artykułu Nick Vujicic - Mistrz motywacji oraz do obejrzenia krótkiego filmiku z jego udziałem:


Postanowiłam, że podsumowaniem tego spotkania będą odpowiedzi na dwa bardzo proste pytania. Nie będę się jednak skupiać na tym, czy miejsce - a więc stadion Lecha - był dobrym wyborem, czy może warto było zdecydować się na obiekt zakryty. Nie padało, tragicznie zimno też nie było, a poza tym nie to było tam najważniejsze, więc tego typu elementy kompletnie pominę.

Czego oczekiwałam?
Przede wszystkim olbrzymiej dawki motywacji i inspiracji, które jeszcze bardziej utwierdzą mnie w przekonaniu, że jeśli chcę coś osiągnąć to mogę to zrobić. Wszystko zależy od tego co zrobię, żeby mi się udało, i czy przeciwności, które na pewno napotkam spowodują, że się poddam, czy potraktuję je jako kolejną lekcję i krok w stronę sukcesu. Z niecierpliwością też czekałam na to, żeby zobaczyć i usłyszeć jak podchodzi do życia człowiek, który urodził się bez rąk i bez nóg - bo dla nas życie bez kończyn jest kompletną abstrakcją. Jaką osobą jest człowiek, który odniósł sukces zarówno zawodowo, jak i prywatnie mimo tych wszystkich przeciwności, które spotkały go od razu na starcie. I co wniosą do mojego życia ludzie, którzy będą występować przed Nickiem. A było tych osób kilka - część z nich znałam wcześniej, pozostali były dla mnie kompletną niewiadomą.

Czy moje oczekiwania się spełniły?
Zdecydowanie tak. Nick jest absolutnie niesamowita osobą :). Sposób, w jaki opowiadał o swoich życiowych perypetiach był dla mnie zaskakujący. Potrafił żartować ze swojej fizycznej odmienności i całkowicie obalił teorię, że w życiu mamy jakieś ograniczenia. Udowodnił, że ograniczenia ustalamy sobie my sami - a nie przypadkowy los. Od naszego nastawienia i naszej pracy zależy w którym momencie te ograniczenia się pojawią. I czy zatrzymamy się na nich twierdząc, że już nic więcej nie da się zrobić, czy będziemy próbować dalej. Powinniśmy wierzyć w siebie, swoje możliwości i sens naszego istnienia, bo to jest kluczem do bycia szczęśliwym.
Jak wspomniałam, na scenie pojawili się też inni mówcy. I każdy z nich wniósł sporo w utrwalenie mojego pozytywnego podejścia do życia. Każdy z nich opowiedział historie, które były bardzo istotne, a czasem przełomowe w ich życiu. Na tym głównie polegał ten event - na poznaniu historii ludzi, którzy nie zawsze mieli łatwo w życiu, których spotkały ogromne nieszczęścia, ludzi którzy tak jak my napotkali na wiele przeciwności, a jednak poradzili sobie ze wszystkim. Nie zawsze od razu, ale nie dali za wygraną, choć sytuacja była naprawdę beznadziejna.
Wśród nich był Les Brown, który absolutnie podbił moje serce! Kolejna absolutnie fantastyczna i niesamowicie motywująca postać! A jego śmiech... bomba :D. Z polskich mówców wyróżniłabym Jakuba B. Bączka - trenera mentalnego naszych siatkarzy. Sukcesy jaki osiągnęliśmy na Mistrzostwach w dużej mierze zawdzięczamy właśnie jego pracy :).

I takimi ludźmi powinniśmy się otaczać! Zmotywowanymi i zdeterminowanymi, takimi, którzy doceniają i cieszą się z tego co dostają od życia (i z tego co sami sobie z niego biorą :D ). Ludźmi, którzy cieszą się z sukcesów innych, kibicują im i wspierają. Ludzi, którzy ciągną nas w górę, a nie w dół. Każdy z nas ma problemy, każdy z nas wątpi czasem w sens życia i wydaje mu się, że nie da sobie rady. Ale ważne jest potrafić się podnieść. Bo życie mamy tylko jedno i powinniśmy je dobrze wykorzystać :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz