piątek, 27 lutego 2015

(Krótka instrukcja) Jak czytać etykiety?

W dzisiejszych czasach w sklepach znajdziemy praktycznie wszystko. Kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt rodzajów z pozoru tych samych produktów daje duże możliwości wyboru. I wszystko byłoby świetnie gdyby nie fakt, że znaleźć tak naprawdę wartościowy produkt jest coraz trudniej. 

Robiąc w ostatnim czasie zakupy wiele razy zastanawiałam się, czy to co wkładam do koszyka naprawdę powinno się w nim znaleźć, i czy aby na pewno nie ma tego samego produktu lepszego jakościowo. Zdałam sobie też sprawę, że czytanie etykiet niewiele mi pomoże, jeśli nie potrafię określić w jakiej ilości dany składnik powinien występować. Generalnie, na podstawie etykiety, jesteśmy w stanie ocenić, czy produkt który chcemy kupić zawiera składniki niepożądane, ale warto też przyjrzeć się "głównym składnikom". Nie bez powodu użyłam cudzysłowia. Niektóre produkty spożywcze ni jak się mają do ich nazwy. Postanowiłam więc poszperać w internecie i czegoś się w tym temacie dowiedzieć.

Na początku warto znać podstawowe zasady czytania etykiet:
  1. Składniki podawane są w kolejności malejącej wagi - czyli na pierwszych miejscach znajdziemy te, których jest najwięcej, a na końcu te, których jest najmniej.
  2. Im krótsza lista składników, tym lepiej
  3. Omijaj produkty, w których cukier lub sól znajdują się na jednym z trzech pierwszych miejsc
  4. Omijaj produkty, których skład przypomina lekcje chemii
  5. Są dwa warianty daty przydatności: 'zużyć do' - ostateczny termin przydatności produktu do spożycia, 'zużyć przed' - termin sugerowany


Na co jeszcze powinniśmy uważać wybierając produkty spożywcze?

Zawartość cukru
- 10 g i więcej węglowodanów na 100 g produktu - wysoka zawartość cukru
- 2-9 g - średnia zawartość cukru
- poniżej 2 g - niska zawartość cukru w produkcie

Także produktów o dużej zawartości cukru powinniśmy zdecydowanie unikać, przy czym trzeba pamiętać, że cukier ukrywa się też pod nazwami: fruktoza, glukoza, maltoza, sacharoza, dekstroza i syrop glukozowy (zwłaszcza w tzw. produktach 'bezcukrowych').

Produkt light
Zazwyczaj wygląda to tak, że ma mniejszą zawartość tłuszczu, ale za to więcej cukru niż produkty pełnotłuszczowe.

'Mom'
Czyli mięso oddzielane mechanicznie, Pod tą nazwą kryje się po prostu masa mięsno-tłuszczowa, która powstaje najprościej mówiąc z resztek zazwyczaj drobiu lub wołowiny. To nawet brzmi obrzydliwie, więc chyba nie trzeba mówić, że produkty które mają to w swoim składzie powinniśmy omijać szerokim łukiem.

Czasami naprawdę można się nieźle przestraszyć czytając skład produktów. Myślę, że po zapoznaniu się z tymi zasadami łatwiej mi będzie poruszać się po obecnym spożywczym świecie i wybrać te produkty, które naprawdę są warte zakupu. Muszę się tylko pilnować, żeby faktycznie ten skład sprawdzać.

8 komentarzy:

  1. Wkurzają mnie Ci reklamowcy, co to za logika napisać, że coś jest ''fit'' skoro takie nie jest? W końcu dojdzie do tego, że na każdej paczce chipsów będzie napisane ''fit-jedz dużo i chudnij''..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko możliwe, choć mam nadzieję, że takie działania będą skuteczne z punktu widzenia producentów tylko do pewnego momentu. Ludzie są coraz bardziej świadomi mechanizmów, które w ostatnim czasie rządzą w reklamach. I w mediach coraz więcej się mówi o tego typu oszustwach, dlatego liczę na to, że w końcu coś się zmieni w tej kwestii na lepsze.

      Usuń
  2. Spora dawka naprawdę wartościowej wiedzy, która przydaje się na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam nadzieję na zmianę przepisów w naszym kraju odnośnie etykiet, opisu i przede wszystkim zawartości - zakazać używania pewnych trujących składników do produkcji żywności. I aby produkt opisany "bez cukru" tego cukru naprawdę nie miał. Czasami mam wrażenie, że producenci traktują nas konsumentów jak głupków, bo doktoratu z chemii nie mamy i ładują zamienniki (o nazwach, które nie każdy ma wykute na blachę przed pójściem do sklepu ), będące często gorszym rozwiązaniem dla naszego zdrowia. Słyszałam, że są już aplikacje na android, które po zeskanowaniu kodu produktu pokazują ocenę każdego składnika (od zielonej uśmiechniętej buźki po czerwoną złą :D) fajny pomysł, ale ciągle budują bazę tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo na to liczę. W końcu po coś ten skład jest uwzględniony na opakowaniu i powinien klientowi pomagać, a nie wprowadzać w błąd. A póki co producenci traktują nas dokładnie tak jak napisałaś. Niestety.

      Nie słyszałam o takiej aplikacji, ale bardzo podoba mi się ten pomysł. Postaram się coś więcej dowiedzieć na ten temat. Dzięki za informację :)

      Usuń
    2. Też słyszałam o takich aplikacjach i mam zamiar je przetestować w marcu, bo niestety radosna twórczość producentów może wprowadzić w błąd, trzeba się naprawdę mocno wczytywać

      Usuń
  4. Mom jest często w parówkach i nugetsach, niestety :(

    OdpowiedzUsuń