niedziela, 26 października 2014

Projekt październik w słowach (tydzień 4): Motywacja

Motywacja jest niesamowicie ważna w każdym aspekcie życia, bez względu na to,czy mamy na myśli sport, pracę, relacje towarzyskie, czy może sprawy związane z mieszkaniem jak np remont, czy jeszcze inne. I w tym poście chciałabym się skupić na tym, co mnie osobiście najbardziej motywuje do wszelkiego działania.

A więc co mnie motywuje? (kolejność przypadkowa)

1. Zdjęcia
Oj tak! Uwielbiam oglądać zdjęcia wysportowanych osób! Ale to zdjęcia tych, którzy wygrali z własnymi słabościami napędzają mnie najbardziej!

Poniżej kilka moich ulubionych zdjęć fit modelek, prezentujących idealne - według mnie - kobiece sylwetki.


2. Cytaty
Jest wiele cytatów, które mnie ogromnie motywują, ale jest jeden najbardziej przeze mnie uwielbiany:


Co w tłumaczeniu znaczy "Nie czekaj na idealny moment. Wybierz moment i spraw by był idealny" :). Bo w końcu samo nic się nie zrobi! Możemy usiąść i czekać aż odpowiednia chwila na cokolwiek nadejdzie, albo postanowić kiedy ta chwila ma nadejść. Byle nie byłoby to słowo o nieistniejącej krainie "jutro" ;).

3. Pozytywnie zakręceni ludzie
Oczywiście, że działając w pojedynkę możemy osiągnąć więcej, bo nic ani nikt nas nie ogranicza. Ale kto powiedział, że w tym co robimy, nie warto mieć szalonych krejzoli wokół siebie, którzy też podążają własną ścieżką, a przy tym zarażają świetnym humorem i potwierdzają, że Twój wysiłek ma sens :). Już nie mówiąc o zazwyczaj bardzo pozytywnym podejściu do życia takich osób i ich genialnym wpływie na całe nasze samopoczucie :).

4. Dobry humor
I dlatego trzeba czerpać przyjemność z nawet najmniejszych rzeczy! O wiele łatwiej jest mi zabrać się za cokolwiek, kiedy mam dobry humor niż wtedy, gdy dopada mnie chandra i najchętniej nie wychodziłabym z łóżka. Dobry humor powoduje też u mnie dodatkowy przypływ energii i w konsekwencji lepszą efektywność w działaniu.

5. Złość
Tak, dobrze widzicie. Czasami motywuje mnie po prostu ogromna złość. Tak się zdarza najczęściej jak wpadnę w mega dołek, kiedy wszystko idzie nie tak... najpierw dam upust emocjom poprzez łzy, a potem mam ogromną ochotę pokazać życiu, że może sobie rzucać kłody pod moje nogi ile chce, a ja i tak skopię mu tyłek! ;)
Ponadto, w sporcie złość zawsze dodawała mi mnóstwo energii. Ta adrenalina, która szła z nią w parze powodowała (i nadal powoduje), że jestem w stanie zrobić znacznie więcej niż normalnie.

Chociaż akurat zdecydowanie wolę te pozytywne czynniki motywujące :).

6. Postępy
To już wydaje mi się klasyka. Chyba nic tak nie motywuje jak widoczne postępy :). Tutaj nawet nie trzeba nic rozwijać.

I to wydaje mi się są moje największe motywatory. Raczej standardowy zestaw ;), ale naprawdę bardzo skuteczny!

5 komentarzy:

  1. złość mnie zaskoczyła, ale coś w tym jest!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie niestety złość demotywuje i to bardzo skutecznie... Natomiast zdjęcia i cytaty jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak wszystko to motywuje!
    A najbardziej postępy! Nie ma nic wspanialszego jak progress!

    OdpowiedzUsuń
  4. Złość sprawdza się u mnie tylko w sporcie, w pozostałych dziedzinach życia wprowadza tylko chaos i dezorganizację.

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiesz, niby standardowy zestaw, ale najważniejsze jest to aby na dłużej motywowało. A to chyba jest największy problem jest. :)

    OdpowiedzUsuń