niedziela, 15 marca 2015

Determinacja kluczem do Sukcesu! Jak ją utrzymać?

Komentując ostatnio wpis na jednym z blogów przyszedł mi do głowy pomysł na ten właśnie post. Chodzi znów o motywację i determinację. Jak to jest, że jedni je mają, a drudzy z kolei wolą ciągle szukać wymówek, żeby tylko usprawiedliwić swoje lenistwo? I w tym momencie przytoczę zdanie, które gdzieś kiedyś usłyszałam, a które jest tutaj kluczowe i będzie moim punktem wyjścia do dalszych rozważań:


A to znaczy, że urodziliśmy się z motywacją do działania i osiągania kolejnych celów w życiu! Co się z tą motywacją dzieje w późniejszych okresach życia? To jest dobre pytanie, bo wydawałoby się, że wystarczy ją po prostu utrzymać.

Pamiętam jak sama byłam dzieckiem. Nie było chyba takiej rzeczy, której nie zrobiłam jeśli się naprawdę uparłam, że mi się uda. I być może wiele z tych sytuacji było banalnych, ale wydaje mi się, że najważniejszy był ten upór, że ja to zrobię jeśli tylko chcę i będę próbować (oczywiście nie rozmyślałam nad tym w taki sposób, po prostu jak to dziecko przechodziłam do działania). I tak właśnie było m.in. z jazdą na rowerze, której koniec końców według rodzinnych opowieści nauczyłam się sama. Efektem były poobdzierane kolana, poobijane nogi i łokcie i ogólnie podobno wyglądałam jak po wojnie ;), ale cel został osiągnięty. Tak też było w wielu innych sytuacjach. Dzieci nie mają oporów. Chcą coś zrobić, więc działają. Do skutku, aż się uda. Nie zastanawiają się nad ewentualnymi konsekwencjami. I zazwyczaj im się udaje.

Dlaczego więc my, ludzie dorośli, wydawałoby się bardziej świadomi swoich możliwości niż takie małe dziecko, bardziej skupiamy się na ewentualnej porażce niż na tym co możemy zyskać? Oczywiście są sytuacje, kiedy wszystkie konsekwencje trzeba brać pod uwagę, ale nie o tym tutaj mowa. Mam na myśli wszystkie te rzeczy, których największą i najgorszą konsekwencją jest narzekanie, że nie zrobiliśmy tego, czy tamtego, narzekanie z powodu swojego lenistwa itp.
Z jednej strony boimy się podjąć działania, a z drugiej marudzimy, że nic się w naszym życiu nie zmienia (na lepsze). Stawiamy sobie cel, a za chwilę mamy już całą listę rzeczy, które powstrzymują nas od postawienia nawet pierwszego kroku!

Zanim postaram się w kilku krokach podsumować jak wyzwolić w sobie i utrzymać determinację, chcę jeszcze wrzucić tutaj krótką historię, która moim zdaniem bardzo dobrze pokazuje, że życiowy pech, jakim wielu z nas określa swoje niepowodzenia, nie jest żadną zemstą losu, a jedynie brakiem odpowiedniej determinacji w dążeniu do tego co chcemy osiągnąć:

"Historia dwójki ludzi, którzy zrezygnowali ze swojego marzenia wzbogacenia się o niespełna metr za wcześnie. 
Znaleźli jedną z najbogatszych żył złota w Kolorado. Aby móc z niej korzystać, nie wystarczyły już łopaty i kilofy, musieli więc mocno się zadłużyć u rodziny i znajomych, by sfinansować potrzebny sprzęt. Dzięki inwestycji wydobyli kilka wózków złota, jednak w pewnym momencie "pokłady" się wyczerpały. Wiedzieli jednak, że jest to tylko początek i gdzieś tam niżej pod ziemią musi być prawdziwe bogactwo. Kopali więc i wiercili. W chwili zwątpienia postanowili zrezygnować. Sprzedali wszystko właścicielowi skupu złomu za niespełna tysiąc dolarów i wrócili do domu. Okazało się, że do niewyobrażalnej ilości złota dzielił ich niecały metr... a odkrył ją właściciel skupu złomu, który zlecił analizę wykopanego już szybu geologom." (źródło: ciekawnik.pl)

A więc jak już wspomniałam wcześniej my, ludzie dorośli, mamy skłonność do analizowania sytuacji. I ta zdolność jest ogólnie rzecz biorąc ogromnym atutem pod warunkiem, że jest wykorzystana w sposób prawidłowy. Zamiast więc skupiać się na rzeczach negatywnych musimy całą swoją uwagę zwrócić ku pozytywnej stronie podejmowanego działania. Bez tego nigdy nie osiągniemy zamierzonego celu.

Jak więc wykorzystać tą naszą analityczną cechę do osiągnięcia sukcesu?

1. Zapomnij o słowach typu 'niemożliwe', 'nie da się'
Zamiast tego zastanów się w jaki sposób możesz to osiągnąć, co ci jest do tego potrzebne. Uwierz w siebie i w to, że Twoja determinacja nie ma końca. Nie rezygnuj z marzeń tylko dlatego, że pojawiają się trudności w ich realizacji i nie szukaj wymówek, żeby usprawiedliwić to, że nie chce Ci się trochę wysilić. Wbij sobie do głowy, że Ci się uda!

2. Zaakceptuj przeszkody
One na pewno się pojawią, bo rzadko kiedy dostajemy coś podane na tacy. Najważniejsze to zdać sobie sprawę z tego, że nawet jeśli po dwóch krokach w przód o jeden się cofniemy, to nadal jesteśmy o 1 krok bliżej osiągnięcia celu!

3. Myśl pozytywnie!
Bo dlaczego miałoby Ci się nie udać? Postaraj się ćwiczyć pozytywne myślenie i silną wolę nawet w najprostszych codziennych sytuacjach. Metoda małych kroczków pomaga dojść do takiej wprawy, że możesz się nawet nie zorientować, a już będziesz w daleko zaawansowanej fazie działań, które wcześniej wywoływały tyle obaw.

4. Niepowodzenia traktuj pozytywnie
Może i brzmi absurdalnie, ale jest kluczowe, aby się nie zniechęcać. Lepiej postrzegać niepowodzenie jako szansę. Coś nie wyszło - trudno - wyciągam wnioski i próbuję dalej. Dokładnie tak jak dziecko - gdyby tysiąc razy nie klapnęło na tyłek próbując wstać, nigdy nie nauczyłoby się chodzić.

Trochę się tym razem rozpisałam :), ale temat jest według mnie na tyle ważny, że po prostu tego wymagał.

17 komentarzy:

  1. zgadzam się z tobą całkowicie ! :). większość ludzi demotywuje samych siebie, mówiąc włąsnie "nie umiem, nie uda mi się"... a trzeba wierzyć w siebie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiara w siebie jest w osiąganiu sukcesu fundamentem! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. DOKŁADNIE!
    Determinacja to musi być drugie imię każdego sportowca! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cała prawda :) Trzeba mocno w siebie wierzyć i działać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Alicja w krainie ciężarów19 marca 2015 13:02

    Tak, pozytywne myślenie i PEWNOŚĆ, że kiedyś (prędzej albo później) na pewno osiągniemy to czego pragniemy i do czego dążymy. Lwia część naszych sukcesów rodzi się w głowie :)
    Bardzo fajnie napisany post

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście pozytywne myślenie wyciąga z każdej opresji i czarnych myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo niemożliwe nie istnieje! ;) A wszystko co wartościowe, wymaga wysiłku.;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też ostatnio o tym pisałam, że gdyby dzieci poddawały się po pierwszym upadku, to nadal byśmy się czołgali ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się takie proste, a jednak wielu z nas o tym zapomina...
    Właśnie wróciłam z 3 dniowego szkolenia motywacyjnego. Niedługo planuje o nim napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiedziałabym nawet, że głowa jest źródłem wszystkich sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie - wierzyć i DZIAŁAĆ! :) A nie siedzieć i marudzić!

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że później nasza determinacja gdzieś traci na sile ;//
    Pozdrawiam
    http://cooolhunter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. A może wtedy to nie determinacja tylko zbyt mała motywacja...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń