wtorek, 23 września 2014

Moja nowa skakanka z ekranem LCD

Staram się ostatnio wykorzystać wieczorem każdą okazję do skakania na skakance. Czasami skoczę tylko 300 razy, ale to zawsze więcej niż nic. Podejmując wyzwanie doszłam też do wniosku, że przydałaby mi się nowa skakanka i właściwie od razu ją zamówiłam. I tak od tygodnia korzystam już z tej nowej, z licznikiem J


Model, który wybrałam jest bardzo popularny na allegro i w bardzo przystępnej cenie, a na tym też mi zależało. Skakanka ma regulowany sznur i ekran LCD, na którym można sprawdzić ilość wykonanych skoków oraz ilość spalonych kalorii i tłuszczu. Można też ustawić swoją wagę i podobno wzrost – tego drugiego na razie mi się nie udało, bo w miejscu gdzie powinnam wpisać cm mogę wybrać liczbę najwyżej dwucyfrową. Wysoka nie jestem, ale ponad metr mam :P. Podobno ma jeszcze funkcję stopera.


Skakanka kosztowała ok.10 zł, tak więc powalającej jakości nie ma co się spodziewać, ale jak na taką cenę uważam, że jest w porządku. Dla mnie najważniejsze, że ma licznik :P. A dzięki obrotowym elementom, w których mocujemy sznur, łatwiej też na niej skakać. Jak wypada w porównaniu z tymi, za które trzeba zapłacić kilkadziesiąt złotych nie wiem. Nie wchodziłam też głębiej w szczegóły, bo tak jak wspomniałam najważniejsze dla mnie było to, żeby miała licznik skoków i nie kosztowała dużo. Z jakichś powodów nie jestem przekonana do liczników mechanicznych (choć nie potrafię tych powodów podać, bo do tej pory nie przypominam sobie, żebym miała z takim do czynienia), więc wszystkie tego typu skakanki wyeliminowałam.

To co mi się nie podoba to to, że nie da się wyłączyć ekranu skakanki. Przez co pewnie bateria będzie się szybciej zużywać. Ale tak jak wspomniałam – cena robi swoje.
Jedna tylko rzecz, którą powinno się robić skacząc na skakance, a której ja nie robię! Buty.. zakładać do skakania buty sportowe! Ja skaczę na boso, bo jakimś cudem jest mi tak najwygodniej i sprawa wygląda tak, że sznur jest mocny… i już kilka razy dostałam nim po stopach. Palcach konkretnie, i to naprawdę boli. Ale gdybym zakładała buty do skakania to tego problemu by nie było…

4 komentarze:

  1. Zakłada buty raz, dwa! Można łatwo nabawić się kontuzji.
    Nie da się wyłączyć? Może jest zepsuta? Moja skakanka automatycznie wyłącza się po minucie, kiedy przestaję skakać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja to wszystko wiem, a jak przychodzi co do czego to i tak skaczę na boso :/. Spróbuję nad tym popracować.

      I chyba muszę napisać maila do sprzedawcy w sprawie tego wyłączania. Też na początku myślałam, że będzie się wyłączać po jakimś czasie. Ale tak się niestety nie dzieje.

      Usuń
  2. Zazdroszczę, że masz gdzie skakać, bo i ja uwielbiam to robić, a nie mam gdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uważaj faktycznie z tym skakaniem na boso, bo moja koleżanka wylądowała przez to w gipsie:/10 złotych to niewiele za taki fajny gadżet :)

    OdpowiedzUsuń