poniedziałek, 22 września 2014

Cel: Motywacja długoterminowa!

Jestem raczej osobom, która potrafi się zmobilizować i zdyscyplinować jeśli chce dokonać jakiś zmian w życiu. Jednak pewnie jak każdy, też miewam takie chwile, kiedy niewiele rzeczy mi wychodzi i kiedy mam wszystkiego serdecznie dość. 
Kiedy zaczynałam pisać tego bloga traktowałam go jako dodatkową motywację, coś co mnie jeszcze bardziej zmobilizuje do fit działania i pomoże w tym działaniu wytrwać. Przeglądałam też wiele innych fit blogów, przy czym zauważyłam, że część autorów opiera się głównie na jasno określonym celu - np. zrzucić 10-20-30 kg. I wszystko fajnie, bo trzeba wiedzieć do czego dążymy. Tylko co się dzieje potem, jak cel już zostanie osiągnięty?

Najlepszą odpowiedzią na to pytanie będzie bliższe przyjrzenie się dwom typom motywacji. A konkretnie motywacji określonej i motywacji nieograniczonej. Sprawa jest generalnie znacznie prostsza do zrozumienia niż mogłoby się to wydawać po nazwach:

Podejmując decyzję o zrzuceniu paru kilo najczęściej stosujemy rozwiązania krótkoterminowe, które są powiązane z konkretnym wydarzeniem, np. zbliżający się sezon plażowy, ślub, ważne spotkanie itp. Naukowcy określają ten typ motywacji mianem motywacji określonej. Charakterystyczne dla niej jest to, że początkowo motywuje nas do działania, ale nie powoduje trwałej zmiany. A to w efekcie prowadzi do punktu wyjścia: utracony tłuszcz powraca niedługo po tym jak wydarzenie uznane za finał naszych starań minie. Innymi słowy, nasz cel oparty jest o nagrodę, a kiedy ją otrzymamy motywacja znika.

Według naukowców, tak naprawdę największym napędem do działania są dla nas korzyści niematerialne, czyli np. kontakty towarzyskie, albo poczucie rozwoju i spełnienia. I to jest tzw. motywacja nieograniczona. Przeprowadzono także badania, w których porównano motywacje, którymi kierujemy się w ćwiczeniach i fitnessie i wynika z nich jasno, że motywatory wewnętrzne (czyli te dotyczące przyjemności, kompetencji i interakcji międzyludzkiej) są bardziej efektywne podczas tworzenia długotrwałych zobowiązań fitnessowych niż motywatory zewnętrzne (powiązane z celami dotyczącymi ciała).

Krótko mówiąc, jeżeli zaczynamy treningi mając za cel tylko utratę wagi, czy atrakcyjny wygląd - traktujemy ćwiczenia jako 'zło konieczne' niezbędne do osiągnięcia celu, przez co sprawiają nam one mniej przyjemności lub nie sprawiają jej wcale. Dlatego też, chcąc uzyskać naprawdę trwałe efekty powinniśmy połączyć obie grupy motywacji - wtedy długotrwałe osiągnięcie celu jest o wiele bardziej możliwe.

Tak więc sprawa jest prosta do zrozumienia, ale domyślam się, że dla wielu osób może to być trudne do wprowadzenia w życie (o tym już zresztą pisałam w kontekście stanu flow). Uważam jednak, że warto spróbować wykorzystać te rady i cieszyć się z osiągniętych efektów dłużej niż przez ściśle określony czas.

2 komentarze: