Od trochę ponad tygodnia przyczepił się do mnie jakiś wstrętny kaszel i katar. Ogólnie czuję się raczej dobrze, czasem może trochę osłabiona, ale tragedii nie ma. Jednak mimo tego nie najgorszego samopoczucia moja wytrzymałość fizyczna spadła dość wyraźnie. Wiem, że nie powinnam w tym czasie za bardzo szaleć, a już zwłaszcza przez tych kilka dni na antybiotykach powinnam sobie pewne rzeczy odpuścić, ale nie mogłam wytrzymać w domu i z zumby nie zrezygnowałam. Trochę ograniczyłam jej ilość w tygodniu, ale częstotliwość została mniej więcej ta sama. Zadziałało to trochę jak uzależnienie :P - czujesz, że nie masz aż tyle siły, ale idziesz :P. A tak mówiąc poważnie - może to nie było mądre, ale gdybym naprawdę czuła się bardzo źle to zostałabym w domu.
Całe to moje 'kaszlowe coś' spowodowało szybką decyzję o zakupie bluzy. Jednak dobrze jest narzucić coś na siebie na początku i na końcu zajęć, kiedy ciało jeszcze nie jest rozgrzane, albo jak już jest rozgrzane a zwalniamy tempo. Najpierw oczywiście przejrzałam szafę, ale okazało się, że i tak nic tam nie znajdę. Jedyna bluza jaką udało mi się znaleźć musiała się skurczyć trochę w praniu, bo jej rękawy zrobiły się za krótkie.
Jak to jest... szafa się już ledwo domyka, a jak coś jest potrzebne to oczywiście nie ma??!!
Decyzja zapadła - bluzę kupić trzeba! I kupiłam. O taką:
Dziewczyny chwaliły te zumbowe bluzy, podobno nie niszczą się tak szybko. Jak będzie to sama sprawdzę, ale liczę na to, że ich opinie się potwierdzą :).
Bardzo fajna ta bluza :) Strasznie mi się podobają oryginalne ciuchy do Zumby, ale niestety ceny przerażają.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ceny są wysokie, zwłaszcza że niestety nie wszystkie te ubrania są takiej jakości, jakiej by się oczekiwało. i dlatego też ciuchów zumbowych mam na razie niewiele. w przypadku tej bluzy cena było trochę obniżona i dodatkowo mamy rabat od naszej instruktorki. zawsze to dodatkowe kilka-kilkanaście złotych mniej :).
Usuńjest świetna
OdpowiedzUsuń