Makaron z pełnego ziarna. Trafiłam na niego kupując zwykły makaron i postanowiłam spróbować. Obawiałam się różnicy w smaku, bo jednak jestem przyzwyczajona do zwykłego makaronu, ale na szczęście okazało się, że moje obawy były niepotrzebne. Sporą różnicę w smaku czułam próbując go, gdy był jeszcze niedogotowany, ale ostatecznie ta różnica nie jest tak duża jak myślałam, a w połączeniu np. z sosem właściwie w ogóle jej nie czuć. I to jest bardzo duży plus!
Wartości odżywcze podane na stronie www.pelneziarno.pl:
Ryż basmati. Szczerze mówiąc od kilku dni nie mogę się powstrzymać, żeby go nie zjeść ;) tak mi posmakował. Może nie odbiega jakoś bardzo smakiem od zwykłego białego ryżu, ale jest w nim coś, co mnie powiedzmy 'uwiodło' ;). Ten firmy Risana ma dodatkowy plus - nie tak łatwo go rozgotować ;), a przynajmniej mi się to jeszcze nie udało, a zdążyłam już o nim zapomnieć w trakcie gotowania i w efekcie proces ten trwał 2 razy dłużej niż jest to zalecane na opakowaniu. Jedynym jego minusem jest cena - kosztuje ok. 5 zł za standardowe opakowanie (4,99 zł chyba zapłaciłam w Tesco). Ostatnio udało mi się też znaleźć ten ryż innej firmy w cenie ok. 3,50 zł. Ale tutaj już trzeba dobrze pilnować czasu gotowania. Nie wiem z czego wynika ta różnica - w końcu to taki sam ryż.
Więcej informacji na stronach Lubella Pełne Ziarno oraz Sonko.
I na koniec: Przekąska z błonnikiem. Wygląda mało zachęcająco, ale na szczęście smakiem jest zbliżona do pieczywa chrupkiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz