Co się wydarzyło pozytywnego?
1. Zumbowa integracja
W tym roku zumba na dobre wsiąkła w moją codzienność :) i w tej chwili jest już częścią mojego życia, bardzo pozytywną i mega motywującą częścią! Nie tylko pod względem fizycznym, ale i towarzyskim. Bardzo cieszy mnie to, że dzięki niej poznałam wiele naprawdę rewelacyjnych osób, z którymi mam bardzo dobry kontakt również poza zajęciami! :)
Był to też zdecydowanie rok zumbowych maratonów :D! O jeny... chciałam je policzyć, ale nie dam rady ;).
Był to też zdecydowanie rok zumbowych maratonów :D! O jeny... chciałam je policzyć, ale nie dam rady ;).
2. Zdrowsze odżywianie
Moim zdaniem w tym roku jest pod tym względem znacznie lepiej niż w poprzednim. Oczywiście wiele jeszcze muszę poprawić, ale uważam ten rok za naprawdę spory krok do przodu :). W tej kwestii bardzo dużą rolę odegrał portal Slank.pl - to dzięki niemu dowiedziałam się ile tak naprawdę jem i nauczyłam się to jedzenie kontrolować.
3. Skakankowa odmiana codziennych treningów
Co prawda dopiero po wakacjach, ale to taki mój mały strzał w dziesiątkę, odkrycie na nowo po x latach. Nie jest to może duże urozmaicenie, ale przyniosło naprawdę fajne efekty. Na następny rok jest już kolejny plan urozmaicenia :).
4. Salsa
Zawsze chciałam nauczyć się ją tańczyć :), a pod koniec roku nadarzyła się okazja, więc z niej skorzystałam :). Oczywiście profesjonalistką nie będę, ale przecież to niczego nie zmienia. Radość, która pojawia się zawsze wtedy, kiedy udaje mi się nauczyć kolejnego kroku/układu jest nie do opisania ;).
5. Figura
To jest zarówno plusem jak i minusem. Może nie jestem z niej w 100% zadowolona... a właściwie to cały czas mam bardzo dużo "ale" w tym kierunku, jednak jest poprawa. I dzięki tej małej poprawie czasami udaje mi się patrzeć na siebie mniej krytycznie :). I to już bardzo duży plus.
6. Blog
To, że on jeszcze aktywnie istnieje to jest chyba sukces ;P...
3. Skakankowa odmiana codziennych treningów
Co prawda dopiero po wakacjach, ale to taki mój mały strzał w dziesiątkę, odkrycie na nowo po x latach. Nie jest to może duże urozmaicenie, ale przyniosło naprawdę fajne efekty. Na następny rok jest już kolejny plan urozmaicenia :).
4. Salsa
Zawsze chciałam nauczyć się ją tańczyć :), a pod koniec roku nadarzyła się okazja, więc z niej skorzystałam :). Oczywiście profesjonalistką nie będę, ale przecież to niczego nie zmienia. Radość, która pojawia się zawsze wtedy, kiedy udaje mi się nauczyć kolejnego kroku/układu jest nie do opisania ;).
5. Figura
To jest zarówno plusem jak i minusem. Może nie jestem z niej w 100% zadowolona... a właściwie to cały czas mam bardzo dużo "ale" w tym kierunku, jednak jest poprawa. I dzięki tej małej poprawie czasami udaje mi się patrzeć na siebie mniej krytycznie :). I to już bardzo duży plus.
6. Blog
To, że on jeszcze aktywnie istnieje to jest chyba sukces ;P...
Czego nie zdołałam zrobić?
1. Cellulit
W tej kwestii poległam! Znowu ta sama sytuacja jak przed rokiem! I o to jestem na siebie strasznie zła. Ale nie będę się rozpisywać na ten temat, tylko spróbuję zaplanować skuteczne działanie na kolejny rok.
2. Figura
Jak już wspominałam jest ona zarówno plusem, jak i minusem ubiegłego roku, bo postęp jest, ale wymarzonej sylwetki nie ma.
3. Rozciąganie
Z roku na rok będzie mi już coraz trudniej powrócić do tego co było kilka lat temu. Zwłaszcza jeśli chodzi o elastyczność kręgosłupa. Ale gdybym więcej w tym kierunku zrobiła, to i efekty byłby widoczne.
Z tego co widzę to za dużo z postanowień na 2014 rok nie zrealizowałam, a mimo to uważam ten rok za dobry krok naprzód, Wygląda na to, że muszę dobrze przemyśleć cele na kolejne miesiące, bo być może źle to w tamtym roku zrobiłam i stąd taki efekt. Jakby nie patrzeć znalazłam więcej plusów niż minusów w aktywnej części mojego życia, a to chyba dobrze :).
2. Figura
Jak już wspominałam jest ona zarówno plusem, jak i minusem ubiegłego roku, bo postęp jest, ale wymarzonej sylwetki nie ma.
3. Rozciąganie
Z roku na rok będzie mi już coraz trudniej powrócić do tego co było kilka lat temu. Zwłaszcza jeśli chodzi o elastyczność kręgosłupa. Ale gdybym więcej w tym kierunku zrobiła, to i efekty byłby widoczne.
Z tego co widzę to za dużo z postanowień na 2014 rok nie zrealizowałam, a mimo to uważam ten rok za dobry krok naprzód, Wygląda na to, że muszę dobrze przemyśleć cele na kolejne miesiące, bo być może źle to w tamtym roku zrobiłam i stąd taki efekt. Jakby nie patrzeć znalazłam więcej plusów niż minusów w aktywnej części mojego życia, a to chyba dobrze :).
Gratulacje sukcesów i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.beslimuk.blogspot.co.uk/2014/12/mix-zdjeciowy-holiday-part-1.html
Bardzo, ale to bardzo gratuluję wyników, które osiągnęłaś :D Chyba powinnam wziąć z Ciebie przykład jeżeli chodzi o aktywność fizyczną... :P
OdpowiedzUsuńhttp://panda-w-wielkim-miescie.blogspot.com/
Moim jednym z postanowień jest kupić skakankę:)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł... kupić i korzystać :)
UsuńEhh u mnie te treningi co raz mniej regularne ;( Wczesniej weszło mi to tak w nawyk ze nie wytrzymałabym nawet jednego dnia bez a od wakacji jakoś mało motywacji.. W nowym roku muszę to poprawić ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za postanowienia ;) Pozdrawiam!
Ja myślę, że Twój 2014 był bardzo dobrym rokiem, ale mam nadzieję, że jak i u mnie i u nas wszystkich w blogosferze 2015 będzie wymiatał ;-)
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję :)
UsuńTeż nie do końca udało mi się rozciągnąć, przez to, że powróciła mi kontuzja, ale jest to mój cel na ten rok :) A cellulit - no cóż, ciężko się go pozbyć, damy radę!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że damy!! :)
UsuńPodobnie jak Ty mam problem ze zlikwidowaniem celulitu. Wlewam w siebie litry wody, masuje, nacieram, smaruje niewiadomo czym i jak był tak jest...
OdpowiedzUsuń