Postanowiłam też sprawdzić wartości zdrowotne tego owocu. Okazuje się, że jest on doskonałym źródłem witaminy A i C oraz błonnika. Zawiera też rozmaite związki fotochemiczne, które mają działanie przeciwutleniające, a także obniża poziom cholesterolu. I to co mnie najbardziej zainteresowało (i w sumie też bardzo zaskoczyło) - według badań przeprowadzonych przez naukowców z Mie University w Japonii, wyciąg z kaki może silnie hamować rozwój komórek białaczki, a także wywołać ich śmierć komórkową (tzw. apoptozę). Według tych badań, już po 3-dniowej kuracji następują poważne uszkodzenia w komórkach nowotworowych. Wow!
Kolejny owoc do listy ulubionych :).
Oo coś nowego :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o kaki, jaki ma smak ?
Słodki :). Ale niestety nie potrafię go do niczego porównać..
UsuńUwielbiam jego słodycz <3
OdpowiedzUsuńNiedawno miałam okazje spróbować i mi zasmakował:D
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńTo zapewne coś na co rzadko zwraca się uwagę, a warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńmi jakiś pan w sklepie zachwalał ten owoc i tłumaczył jak się to je. I tak od 4 lat to jeden z moich ulubionych owoców :D
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc jeszcze nie próbowałam, ale muszę spróbować. :)
OdpowiedzUsuńKilka razy próbowałam i dość często gości w moim domu, bo mama po prostu uwielbia... Niestety, kaki nie podpasowały moim kubkom smakowym, sama nie wiem czemu :(
OdpowiedzUsuńwww.stylinsonlady.blogspot.co.uk
Lubię, lubię ;)
OdpowiedzUsuń