Poszłam za ciosem i wczoraj na śniadanie wypróbowałam kolejny fritatowy przepis. Co najważniejsze - też się udał! :D Mimo, że wyjęcie jej w całości z naczynia żaroodpornego nie było już tak łatwe jak poprzednim razem.
2 średnie jajka
40 g koziego sera
50 g gęstego jogurtu naturalnego
50 g białej części pora
kilka piórek czerwonej cebuli lub dymki
sól, pieprz
Jajka wbijamy do małego naczynia żaroodpornego. Por kroimy na połówki krążków, wrzucamy do jajek i doprawiamy. Dodajemy jogurt. Na wierzchu układamy plastry sera i posypujemy pokrojoną w kosteczkę cebulą. Por można wcześniej zeszklić na nieprzywierającej patelni bez tłuszczu.
to już mam pomysł na lunchyk :)
OdpowiedzUsuńmmmm :D wygląda przesmacznie :D
OdpowiedzUsuńszkoda ze nie wchodze do kuchni i moje umiejetnosci zamykaja sie na ugotrowaniu ziemniaków :D
OdpowiedzUsuńNo, no! Wygląda bardzo apetycznie i pewnie dobrze smakuje. Uwielbiam kozi ser!! :)
OdpowiedzUsuń